Skip to main content

Wystawa fotografii w MOK

Za/trzymane, by poruszyć

 |  Kamila Kasprzak-Bartkowiak  | 

Wspaniale pomyślane i przemyślane. Zapierają dech precyzją kadrów, wykonaniem oraz szerokim polem dla refleksji. Każą zatrzymać się w tych, jak piszą twórcy, czasach wszechogarniającego nas nadmiaru: myśli, zdarzeń, pragnień, wyzwań, pojęć, nakazów i oczekiwań. Czy ten zabieg się udaje?

Wystawa fotograficzna „ZA/TRZYMANE”, to kolejna, po ekspozycji prac Janusza Chlasty, ambitna prezentacja światłoczułych obrazów w nowej Galerii Miejskiego Ośrodka Kultury. Będąca kooperatywą Związku Polskich Artystów Fotografików z młodymi twórcami z Poznania, ale też z MOK, Studencką Agencją Fotograficzną, Fundacją Pix.house, Jeżyckim Centrum Kultury i Galerią Rozruch, ma zachęcać do spotkania i dialogu pomiędzy jej autorami oraz publicznością.

Prace są dość eklektyczne i prezentują szerokie spojrzenie na rzeczywistość – zaczął kurator wystawy Marek Lapis, a następnie wymienił wszystkich dwudziestu artystów, z których w Gnieźnie obecnych było tylko kilka osób. Nie wpłynęło to jednak na odbiór prac, gdzie praktycznie nie ma słabych dzieł, bo każde porusza na inny sposób i często jest grą z odbiorcą albo zaproszeniem go do rozmowy. Poza tym „ZA/TRZYMANE” to obrazy nad którymi ktoś pomyślał lub jak trafnie zauważył obecny na wernisażu wykładowca z Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu i artysta wizualny Sławomir Kuszczak – miał coś do powiedzenia.

Wszystkie zgromadzone fotografie więc „mówią” – dużo, różnorodnie, sugestywnie. Są jak sentymentalna, ale też przywołująca złe wspomnienia, wyprawa w przeszłość, pamiątka po dalekiej podróży, wielkoformatowy i zbiorowy albo indywidualny i wysmakowany niczym wybitne dzieło sztuki – portret, a nawet… spopielone ślady niechcianych obrazów. Te ostatnie pt. „Pomniki pamięci”, to nic innego jak autentycznie spalone zdjęcia autorstwa Marka Lapisa, z których jak wyznał, nie był zadowolony, ani nie czuł z nimi emocjonalnego związku. Jak się okazało, spalić takie wydrukowane fotografie wcale nie jest łatwo, ale na szczęście twórcy się udało, czego przykładem były właśnie pokazane szczątki. Z obrazów będących retrospekcją, z kolei najbardziej uderza zestawienie letnich kadrów rodzinnych umieszczonych w ramkach ze szkłem, na którym naniesione zostały komunikaty zapowiadające wojnę. I choć zdjęcia były wykonane latem 1939 roku, to ich połączenie z tekstem, jest dziełem współczesnego autora, co tym bardziej porusza. Natomiast wśród portretów na pewno zachwycają te wykonane przez Adama Polańskiego, który specjalizuje się w tym gatunku, i gdzie uwieczniona osoba pełna jest niespokojnego wdzięku oraz niezwykłości. No i są również bardzo dobre prace braci Stube, gdzie u Dawida znów dużo dzieje, przynajmniej na zdjęciu „Praga”, zaś u Waldka zimowy krajobraz z czerwoną latarnią, zdaje się wręcz kompozycyjnym wzorem.

Warto dodać, że ekspozycja „ZA/TRZYMANE” jest jedną z odsłon MOMENT festiwalu, czyli prezentacji sztuk wizualnych w Poznaniu i najbliższej okolicy. Natomiast w ramach niej swe prace pokazali: Michał Adamski, Artur Bilewski, Wojciech Beszterda, Andrzej P. Florkowski, Anka Gregorczyk, Marlena Grewling, Tytus Grodzicki, Paweł Kosicki, Marek Lapis, Zdzisław Mackiewicz, Marek Noniewicz, Zdzisław Orłowski, Marcin Pawlik, Adam Polański, Antoni Rut, Piotr Spek, Dawid Stube, Waldemar Stube, Krzysztof Ślachciak i Waldemar Śliwczyński.

Fot. Paweł Bartkowiak

Kamila Kasprzak-Bartkowiak
Kamila Kasprzak-Bartkowiak