Kamila Kasprzak-Bartkowiak (1982) - samozwańcza mistrzyni słowa, choć ma na to papiery i trochę lat doświadczeń. Animatorka i fanka kultury w różnej postaci, szczególnie tej społecznie zaangażowanej, a także wszelkich progresywnych działań i narracji. Miłośniczka swojego domowego ogródka, architektury modernistycznej, kotów, literatury faktu i muzyki rockowej oraz Małżonka. Z sercem po właściwej stronie.
Ta sztuka nieprzypadkowo będzie miała premierę w Gnieźnie, które uznawane jest za kolebkę polskiej państwowości i w której to Mieszko I wraz ze swymi poddanymi przyjął chrzest. A co jeśli nasza historia zaczęła się dużo wcześniej, o samym władcy niewiele wiadomo, podobnie jak o miejscu chrztu, zaś słowiańskie bóstwa nie były gorsze od tych greckich czy rzymskich?
Tym razem zamiast pastelowego optymizmu mamy stonowaną refleksję. Sytuację, gdzie zamiast młodzieńczej beztroski otrzymujemy dekadenckie nastroje, esencję kobiecości, a przede wszystkim dużą dojrzałość w tworzeniu obrazów czyli przemyślane kompozycje i autentyczną wrażliwość.
Rzec by można – żadne wyzwanie nie jest im straszne. Mowa o miłośnikach książek i rozmów, czyli o członkach Klubu Dyskusji o Książce, którzy właśnie mierzyli się z nauką przez duże N. Starcie laicy kontra naukowcy mogło dojść do skutku dzięki czytelniczej polecajce – książce Johna Horgana “Koniec nauki”.
W piątek, czyli 10 marca wraz z moim mężem Pawłem, miałam przyjemność i zaszczyt uczestniczyć w spotkaniu z profesorem Adamem Bodnarem, które odbyło się w Instytucie Kultury Europejskiej UAM w Gnieźnie. I choć wczesna godzina popołudniowa, dla wielu osób pracujących była ograniczeniem, to dla studentek i studentów IKE, licealistów z pobliskiego I LO i nie tylko oraz Gnieźnieńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, okazała się idealna, a nam pozwoliła wyjątkowo uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Z Jakubem Grzechowiakiem, gnieźnieńskim twórcą młodego pokolenia – o składaniu dźwięków, debiutanckim albumie „Division”, a także o projektach, występach i potencjale kulturalnym Gniezna – rozmawia Kamila Kasprzak-Bartkowiak.
Te obrazy to feeria intensywnych barw i wyrazista harmonia. Bardziej lub mniej abstrakcyjne portrety, obiekty czy pejzaże, które przed banałem ratuje właśnie moc kolorów i nieskrępowana kreacja.
Le Corbusier, nazywany często „papieżem modernizmu”, mawiał, że „Architektura jest mądrą, skoordynowaną grą brył w świetle”. Jak się okazuje, tę ideę można także wyrazić malując przestrzeń.
Kiedy pomysł na formę prozatorską lądował w szufladzie Daniel Keyes nie mógł nawet przypuszczać, że wydana w 1956 roku nowela, a później powieść, uczyni go nieśmiertelnym.
Ten film powstał dlatego, żeby po zakończonych strajkach kobiet i ciszy w mediach, nie zapomnieć, że po orzeczeniu tzw. Trybunału Konstytucyjnego, kobietom dołożono tylko cierpienia. Bo z ograniczonego prawa do samostanowienia, wycięto nawet „kompromisowy” wyjątek…