To raczej nieczęste zjawisko, kiedy koncert zespołu, który jeszcze nie jest powszechnie znany, okazuje się spełnieniem marzeń. I to nie tylko tych artystycznych, ale też dotyczących mentalności, charyzmy czy wreszcie przesłania płynącego ze sceny.
To był koncert świadomych sceny, choć młodych, muzyków. Dawno nie zagrano w eSTeDe rockowego koncertu, który byłby przygotowanym od A do Z zdarzeniem, a nie zestawem utworów. Dokonali tego młodzi ludzie, przed którymi jeszcze sporo pracy.
Père-Lachaise to kapela, która powstała stosunkowo niedawno, a jednak trzeba powiedzieć, że nawet od czasu debiutanckiego koncertu podczas Ogólnopolskiego Przeglądu Muzyków Rockowych im. Mikołaja Matyski zespół wykonał spory progres. Zwycięstwo zapewne dodało wiatru. Do tego warsztaty u Szymona Brzezińskiego solidna praca i wsparcie akustyków eSTeDe pokazały,...