Smacznego, a może enjoy your meal! Kultura kulinarna na popcentrali gnieźnianka Joanna Tomaszewska triumfuje jako baristka w Irlandii
Początek cyklu artykułów. Wejście w nowy, dla nas na Popcentrali, temat, a tu faux pas w tytule? Popełniliśmy świadomie. Savoir-vivre, nie jest motywem przewodnim planowanych artykułów, jest jednak ważnym elementem kultury kulinarnej, będzie więc czymś w rodzaju zapisków na marginesie.
Zatem:
Chcemy pisać w Kulturze Kulinarnej przede wszystkim, o jedzeniu jako części kultury i dziedzictwa (to ostatnio modne słowo), a także o kulturze biesiadowania, którą sprowadziliśmy często do śpiewanie niezbyt wyszukanych piosenek. To nie jest jednak kolejny blog z przepisami, zostawmy gotowanie kucharzom, nikt tu nie będzie oddawał fartucha.

Coraz częściej dotyka nas tzw. gastro. Nie zawsze z tej samej przyczyny, znanej wszystkim zwolennikom Ziela, a jednak. Powoli też tu na prowincji lubimy wyjść do: kawiarni, pubu, restauracji, pizzeri. Lubimy pewnie dlatego, że mamy nareszcie gdzie pójść i mamy też już lokale, do których nie wstydzimy się zaprosić gości czy pokierować turystów.
Dziś nie uruchamiamy jednak szwędacza – przewodnika, jeszcze bez konkretnych poleceń, ostrzeżeń.
Zatem:
Co z tym Smacznego?
Powszechne zarówno w Polsce, jak na Białorusi czy Czechach i Ukrainie raczej uznawane jest w świecie “ą i ę” za siarę. Logicznie rzecz biorąc, jeśli gość życzy gospodarzowi smacznego przejawia ukrytą sugestię, że to raczej nie dobre co mu podano. Gospodarz, jeśli musi życzyć smacznego to jakby uprzedzał, że chyba coś mu nie wyszło. Według interpretacji specjalistów od gantlemaństwa i protokołu, obciachowość nieziemska to jednak następuje gdy w lokalu kelner nam podając jedzenie, życzy smacznego. Zdaniem panów pod muchą i pań w garsonkach, to jest tak jakby puszczał do nas oczko i mówił: “ja bym tego nie jadł”. Warto się jednak nie rozpędzać. Jeśli ktoś w swojej nieświadomości posunie nam, albo z życzliwości, ze smacznego. Szczytem buractwa jest jednak krytykowanie tych, którzy nam życzyli smacznego i jakieś burczące pierdololo pod nosem, że tak się nie mówi i obciach. Trzymamy gębę i grzecznie mówimy: Dziękuję. Przemilczenie – brak odpowiedzi to też ćwikła z chrzanem. Wymądrzanie się jest jednak największym chamstwem barowym.
No ale jak nie smacznego to co?
– “Najpopularniejszą w Europie wersją jest rzecz jasna francuskie „Bon appetit!” i najróżniejsze jego odmiany: niemieckie „Guten Appetit!”, włoskie „Buon appetito!” czy też rosyjskie „Приятного аппетита!”. Wszystkie odnoszą się do dobrego apetytu i wydaje się to bardzo zgrabnym posunięciem, bo na apetyt raczej mały wpływ mają czynniki obiektywne i trudniej kogoś urazić wspominając o nim.” – czytamy u Łukasza Kielbana.
W sumie, żeby jedzenie było przyjemnością nie tylko dla kubków smakowych, warto zadbać ogólnie o atmosferę, fajną gaduchę, żeby było po prostu w szyku. Anglicy mają swoje: Enjoy your meal! W sumie o to chodzi by cieszyć się posiłkiem. To jest właśnie ujęcie kulturowe.
Zatem
Kultura Kulinarna będzie o radości jedzenia. Tu u nas na fyrtlach, ale też czasem gdzieś dalej, jeśli warto do tego dalej się wybrać.

Newsowo też będzie, bo jak tu przemilczeć Beer Wall w Dobrym Browarze czy premierę lipowego piwa również w DB? Beer Wall już działa, napiszemy szerzej w następnym artykule. W skrócie na dolnym barze wykupujemy za 5 zł dożywotnią (lub dozgubną) kartę doładowujemy określona kwotą i tankujemy na ścianie na pierwszym piętrze, jakie chcemy i ile chcemy, do końca doładowania. Wprawieni są w zdolni zatankować za 20 groszy. O korzyściach i zasadach przy czasie w Kulturze Kulinarnej. Pierwsza taka opcja w WLKP.

Dziś też chcemy pochwalić się, że jedną z najlepszych baristów/baristek w Irlandii jeśli nie na Wyspach jest Joanna Tomaszewska rodem z Gniezna. W Aramark’s Barista Championship zwyciężyła po finałowej walce z czterema innymi wspaniałymi fachowcami.
Zmagania odbyły się w Bewley Grafton Street. Reprezentująca Castlebar i Mayo University Hospital podczas tegorocznego finału jak każdy zawodnik miała zadanie stworzenia 12 napojów, w tym czterech espresso, czterech napojów na bazie mleka i czterech napojów specjalnych. Zostały one ocenione przez jurorów, pod względem umiejętności baristów i smaku, a przede wszystkim ogólnej techniki prezentacji. Jurorzy Aramark ogłaszając zwycięstwo Joasi podkreślili jej ogromna pasję parzenia kawy. – „Wszyscy jesteśmy absolutnie zachwyceni Joanną po jej zasłużonej wygranej. Jej wybitny talent, kreatywność i umiejętności były wyraźnie widoczne podczas zawodów. ” – powiedział po konkursie Shane Flynn, dyrektor zarządzający Aramark Food Services Ireland.

Mamy nadzieję, że kiedy Joanna odwiedzi rodzinne Gniezno spotkamy się z mistrzynią choćby w Cudzie przy Podgórnej na kawie.
Niebawem w Kulturze Kulinarnej pojawią się o czym zapomnieliśmy napisać konkursy z atrakcyjnymi nagrodami.

zdj. fft.ie & Dobry Browar