Już przed wejściem do obecnej Galerii w Miejskim Ośrodku Kultury, wita nas słoneczny i wyrazisty plakat z dziarsko idącą kobietą, która jedną nogę ma zawiniętą w… papierowy rulon. Kim jest i dokąd zmierza oraz co ma nam do pokazania?
W środku budynku obrazów – plakatów jest więcej, bo aż 30 sztuk. Wszystkie w podobnym stylu, kreślone grubą i swawolną kreską oraz znaczone soczystymi barwami i humorem, od razu przykuwają uwagę. Skoda tylko, że dla części odbiorców kolorowe grafiki nadal kojarzą się jedynie z obrazkami dla dzieci, podczas gdy wystawa plakatów Dominiki Czerniak-Chojnackiej pt. „Pla la la la”, którą można oglądać w Galerii MOK do 25 maja, to propozycja dla wszystkich.

Zaproszona przez kuratorkę ekspozycji Martę Karalus-Kuszczak artystka, to bowiem Słupczanka, tworząca plakaty dla m.in. miejscowego Muzeum Regionalnego, Ogólnopolskiego Projektu Regał, który promuje sztukę „książki niewydanej” i którego jest pomysłodawczynią, organizatorów Koncertów Organowych czy wielu innych inicjatyw. Poza tym Dominika Czerniak-Chojnacka współpracuje z takimi wydawnictwami jak Albus czy Dwie Siostry oraz wykłada na co dzień na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu, gdzie jest adiunktką w Pracowni Ilustracji Wydawniczej czy prowadzi warsztaty plastyczne dla dzieci, w tym tych najmniejszych. Poza tym ma wykształcenie antropologiczne, które tylko pomaga w projektowaniu. Normalnie kobieta – orkiestra!




I tak też różnorodne, choć może raczej wyraziste są jej prace, kreślone wspomnianą charakterystyczną kreską, które z jednej strony podobne są do dziecięcych rysunków, zaś z drugiej do malarskiej ekspresji. Co więcej, te często odręczne grafiki wyróżniają też jaskrawe i kontrastowe barwy, będące pewnym wyrazem odwagi, gdyż nie każdy wizualny twórca chce i potrafi tak udanie zestawić kolory. No i w końcu jest w tym wszystkim wyobraźnia! Ta ostatnia manifestuje się choćby w szalenie pomysłowych skojarzeniach z… piszczałkami, które pojawiają się przy okazji plakatów zapraszających na Koncerty Organowe. Podobnym przykładem są postery promujące Projekt Regał, gdzie do tytułowego mebla narysowanego jedynie za pomocą białych prostokątów, zostają dodane… łapy różnych zwierząt, a kolejne edycje tej inicjatywy odróżniają też od siebie kolory tła.







Mnie jednak najbardziej urzekły cztery dzieła, których tematem jest Lądek Zdrój, plakat powstały z okazji 75. rocznicy likwidacji obozu romskiego w Auschwitz, a także ten dla którego pretekstem było 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Jeśli chodzi o Lądek, to wziął się on z tego, że stał się drugim domem dla Dominiki Czerniak-Chojnackiej i jej bliskich, więc kiedy to dolnośląskie miasto dotknęła w zeszłym roku powódź, to trudno się dziwić, że autorka stworzyła związane z tym faktem grafiki. I chociaż nie identyfikuje się ona jako artystka zaangażowana społecznie, to jej prace ilustrowały zbiórki pieniężne na odbudowę miejscowości. Natomiast w przypadku grafiki dotyczącej likwidacji obozu romskiego zadziała wiedza antropologiczna autorki, która wzruszyła samych Romów. Bo oto na tym plakacie zamiast tradycyjnie spodziewanych i traumatyzujących symboli, widzimy jedynie komin z dymem oraz wylatujące z niego kolorowe ptaki, które odwołują się do stricte romskich wierzeń na temat formy życia po śmierci. I wreszcie bardzo frapujące było zaproszenie do świętowania polskiej niepodległości, na którym widać jedynie głowę orła, który koronę przytrzymuje sobie zapiętym paskiem pod dziobem. Czyżby obawiał się, że spadnie? A może stał się więźniem krępujących go patetycznych oczekiwań? Jakkolwiek, patrząc na dziób, to chciałby coś powiedzieć… Warto spróbować odgadnąć co takiego oraz zobaczyć wszystkie prace!
Fot. z wernisażu – MOK