Religia(e) Słowian w pełnej odsłonie
Już obecny w tytule dyftong sugeruje dwoistość wystawy, a nawet jej szerszy kontekst. Bo oto dożyliśmy czasów, gdy pogańskie wierzenia doczekały się uważnej recepcji niczym początki chrześcijaństwa oraz podobnego uznania.
Ekspozycja pt. „Religia(e) Słowian. Pogaństwo i chrześcijaństwo we wczesnośredniowiecznej Polsce”, która 21 stycznia została otwarta w Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie, to kolejna z prezentacji czasowych, przyglądających się z wiedzą i pasją życiu, a w tym przypadku duchowości, naszych przodków. Przy czym od razu warto zaznaczyć, że wspomniane pogaństwo nie było monolitem, bo jak zaznaczają twórcy, wierzenia Słowian „mimo wielu punktów wspólnych, różniły się bóstwami, miejscami otaczanymi czcią i sposobem sprawowania kultu”.
Tymczasem sama prezentacja została podzielona na cztery części: pokazującą słowiańskie bóstwa i ślady dawnych rytuałów oraz stan badań na w temacie, przybliżającą osobiste i wspólnotowe przeżywanie wiary, opowiadającą o postrzeganiu przez naszych przodków śmierci i zwyczajach pogrzebowych oraz pojawieniu się nowej wiary, czyli chrześcijaństwa na naszych ziemiach. Przechadzając się po tej, jak zawsze nowocześnie i w charakterystycznym już stylu dla MPPP zaaranżowanej wystawie, gdzie wyeksponowane w gablotach zabytki, zostają dopełnione przez edukacyjne ścianki i multimedialne nośniki – trudno więc nie zagłębić się w słowiańskiego ducha. I choć z bóstw dominują wizerunki Światowida, na przykład w postaci jego posągu znalezionego w 1848 roku w korycie rzeki Zbrucz w miejscowości Liczkowice na terenie dzisiejszej Ukrainy, to wymienieni zostają, choć już niestety niekoniecznie „fizycznie zachowani” – pozostali bogowie jak gromowładny Perun, opiekun zaświatów Weles, Matka Ziemia Mokosz czy bóg nieba i kowalstwa Swaróg. Natomiast ściśle powiązana ze słowiańskim kultem przyrody, była też wiara w moc zwierząt, stąd obecne maski-czaszki niedźwiedzia czy szczęki z zębami dzika, zaś opowieść o tym jak mogły wyglądać sprawowane w związku z tym rytuały, wybrzmiała już podczas bardzo ciekawego i potrzebnego oprowadzania kuratorskiego, dzięki czemu odbiorczynie i odbiorcy mogli jeszcze bardziej świadomie zanurzyć się w wystawę.
Dalej, równie wciągająco została zaprezentowana część dotycząca śmierci i pochówku, gdzie ta pierwsza z jednej strony wiązała się z ostatecznym kresem wszystkiego, a z drugiej jednak pewną wiarą, że zmarli powracają choćby w postaci duchów zwanych ubożętami. Z kolei pochówek był obrządkiem ciałopalnym podczas którego na stosie palone były zwłoki zmarłego, a następnie jego szczątki i należące do niego drobne przedmioty składano w glinianym naczyniu, ale też przysypywano ziemią tworząc w ten sposób kurhany. I wreszcie mamy początki chrześcijaństwa, wbrew pozorom bardzo nieśmiałe i niepewne, bo tak naprawdę trudno powiedzieć kiedy dokładnie dotarło ono na polskie ziemie, zaś przyjęcie chrztu przez Mieszka I, było tylko symbolicznym gestem, który dopiero rozpoczynał długi i niełatwy okres zmiany wierzeń.
Warto dodać, że kuratorami wystawy są Marcelina Chrzanowska (MPPP), dr Łukasz Kaczmarek (Fundacja Naukowo-Badawcza APB Thor), dr Paweł Szczepanik (IA UMK w Toruniu), Jakub Szostak (MPPP) i Sławomir Uta (Twórcza10.pl), którzy pracowali nad ekspozycją z zespołem innych osób. Natomiast zabytki i eksponaty zgromadzone na ekspozycji pochodzą oczywiście z Gniezna i Poznania oraz kilku innych muzeów w Polsce, a także Instytutu Archeologii i Etnologii PAN.
Fot. Paweł Bartkowiak