Błoto to Gniezno
Tym razem minimalistycznie i w duetach. Opustoszałe miasto w czasie covidowej izolacji, które przywołało wspomnienia. „Twórczość w czasie pandemii – z Gniezna” to bowiem czarno-biały zapis stanu wyjątkowego i przebłyski z przeszłości będące rozliczeniem z życiem w grodzie Lecha.
Sławomir Kuszczak jest artystą, który w zależności od potrzeby sięga po różne dziedziny sztuki wizualnej. Często jest to malarstwo i grafika, ale ostatnio również fotografia. Tym bardziej, że obecna wystawa w galerii Starego Ratusza w Gnieźnie, jest kontynuacją tej, która w tym samym miejscu została zaprezentowana w zeszłym roku i na którą złożyły się wtedy cztery różne cykle. Jednak teraz temat mamy jeden i jest nim właśnie „Twórczość w czasie pandemii – z Gniezna”, którą otwierający ekspozycję dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury Dariusz Pilak zinterpretował przez pryzmat niedawnych pandemicznych ograniczeń, podczas których często zabraniano nam bezpośrednich interakcji i nakazywano zakrywać twarze.
Choć z drugiej strony, jak przyznawał już Kuszczak, covidowe ograniczenia były pretekstem do spacerów z aparatem fotograficznym po mieście, które stały się wspomnianym rozliczeniem z Gnieznem i zaowocowały zestawieniami krajobrazu lub rzeczy z portretami zasłaniającymi usta i nos osób. Artysta, który swe dzieciństwo spędził w grodzie Lecha, pozwolił więc sobie na kilka anegdot-kluczy do swych prac. I tak na przykład zdjęcie przedstawiające grząską i rozjechaną ziemię skomentował „błoto to Gniezno”, a następnie wyjaśnił, że będąc małym chłopcem mieszkającym w bloku nr 3 przy ulicy Budowlanych, często po deszczu „pływał” w okolicznych kałużach, zaś jego mama cierpliwie go „prała” wraz z ubraniami. Z kolei kadr z fragmentem Mercedesa to już skojarzenie z ludźmi, którzy chcą się pokazać i podobnie też miała jego rodzicielka, która cieszyła się, że mogła to zrobić kupując radziecki telewizor. Natomiast „widok na bramę”, określony przez twórcę jako „jeden z bardziej zgranych motywów w fotografii”, miał przywołać wspomnienie marzenia o dobrym aparacie, którym można by zrobić takie zdjęcie. Dziś banalne, a kiedyś nieosiągalne.
Warto dodać, że tych obrazowych duetów jest oczywiście więcej, a tym co wyróżnia dzieła Kuszczaka jest koncepcyjność i uniwersalizm. Za każdym razem bowiem prace twórcy mają zostawić odbiorcę z wieloraką interpretacją, a nie tylko estetyczną refleksją. Bo czyż osobistej opowieści o Gnieźnie nie możemy przeczytać również przez własne wspomnienia i fakty? Albo szerzej spojrzeć na miasto i żyjącą w nim społeczność? Zobaczyć w tych fotografiach to co osobne i wspólne. Wyjątkowe i pospolite. Pożyteczne i zbędne. Przeczytać tę wystawę przez własne serce i rozumienie świata, a także zastanowić się kim są i jaką pełnią rolę sportretowane osoby. Ponadto wystawie towarzyszy prezentacja książki artystycznej pt. „Segregator Obecności – Codzienność – Monochrom” (link do książki: http://150.254.171.233/dlibra/publication/570802), a samą ekspozycję w Starym Ratuszu można oglądać do 8 stycznia 2023 roku i zdecydowanie warto ją zobaczyć!
Fot. Paweł Bartkowiak