Dwanaście totalnie różnych tytułów od takiej samej liczby równie odmiennych osób. A wszystko to w obiektywach trojga fotografów, których talent jest zdecydowanie za mało eksponowany oraz ku chwale czytania, które może być atrakcyjne, formacyjne, poruszające i nadawać życiu sens.
Tak można by streścić pomysł oraz ideę wystawy fotograficznej pt. „Książka mojego życia”, która została otwarta w połowie października w Małej Galerii Filii nr 2 Biblioteki Publicznej Miasta Gniezna przy ul. Staszica. Do tego prostego, ale jakże pożytecznego i nośnego projektu, zaproszone zostały dwie fotografki, czyli Iza Budzyńska i Marta Bielawska, gdzie ta druga to jednocześnie bibliotekarka oraz pomysłodawczyni akcji obok pracującej też w książnicy Moniki Wierżyńskiej. Natomiast trzecim mistrzem obiektywu był Dawid Ciszewski.
Sama ekspozycja to zaś nic innego jak portrety wybranych przez fotografów osób z książkami, w założeniu – z „lekturami życia”. Jednak, co też wybrzmiało podczas wernisażu, książek życia może być wiele, a wszystko zależy od czasu i faktu na jakim etapie egzystencji się znajdujemy, bo przecież inne książki wzruszają nas kiedy jesteśmy dziećmi, a inne w latach późniejszych, podobnie jak po odmienne publikacje sięgamy w zależności od nastroju, potrzeby czy zainteresowań. W końcu też wybór książki zależy od charakteru czytelniczki lub czytelnika, więc tak jak nie ma dwóch takich samych osób, tak na wystawie nie znajdziemy identycznych lektur. Jakie zatem gatunki i tytuły trafiły do rąk i serc pozujących ludzi? Najróżniejsze, począwszy od beletrystyki, w tym fantastyki, romansu, dramatu czy literatury pięknej, poprzez eseje historyczne, a skończywszy na słownikach! Tytuły zaś najlepiej samemu sprawdzić wraz z krótkimi rekomendacjami pozujących w książnicy, bo zaprawdę jest czym się inspirować.
Warto dodać, że portrety czytających wykonane przez fotografki i fotografa również warto polecić pod względem artystycznym, gdyż ich autorzy potraktowali cały temat i formę niezwykle twórczo. Z jednej strony bowiem dobierali swych bohaterów według rożnych kluczy, więc przy okazji polecamy rozwiązanie tej układanki, a z drugiej zaś swych modeli i książki eksponowali na różne sposoby, dzięki czemu mamy niezwykle zmysłową czytelniczkę ze swym partnerem na plaży, czytelnika zrelaksowanego na dywanie wśród roślin, zanurzonych w lekturze w kawiarni, a nawet czytającą między drzewami. Jednym zdaniem – ile osób tyle pomysłów i… książek.