Skip to main content

Tag: Post Scriptum

Ból/Boole – czyli moja Ukraina

Ukraino, gdyby nie chodziło o przyjaciela pewnie napisałbym Skowyt. Nie tylko w tym rzecz. Ani to poemat, ani ja amerykański egoista, przynajmniej taką mam nadzieję. Nie kręci mnie bieganie po plaży Florydy z genitaliami na wierzchu tak jak kręciło Allena.. Ukraino, której nie widziałem nigdy. Nie widziałem inaczej niż przez szybę autokaru, w drodze do miasta, którego imienia nie wolno wymieniać, wszyscy wiemy kto po tym mieście chodzi. A chodzą po nim: tak dla zabawy, dla beki i dla diengów, Stalin i Lenin, jest ich tu zresztą kilku i toczą wojnę o “selfiacze” z turystą. Turysta na...

Czytaj dalej