966 Zmierzch Bogów u Fredry
“Zmierzch bogów” – ikoniczny tytuł. Biegniemy za Wagnerem, lub Viscontim. Nie w tym rzecz. Zostawmy Wagnera, dość krzywdy wyrządził mu Hitler. A Bogom najwięcej zrobili jej kapłani. Widzimy to dziś. Spektakl Marcina Libera u Fredry jednak nie o tym. Nie tylko o tym. Nic nowego historia, nie zawsze kołem a jednak się toczy, turla lub kopyrta. Marcin Liber z zgrabną literackością Jarosława Murawskiego zabrał widzów w mityczną krainę 966.
Czas, kompletnie nie-ustalony, Chrztu Mieszka, który się odbył, jeśli się odbył na pewno w Gnieźnie, podobnie jak i na pewno w Poznaniu i...