Skip to main content

Wystawa w MPPP w Gnieźnie

Wielolecie Muzeum Początków

 |  Kamila Kasprzak-Bartkowiak  | 

Właściwie każda wystawa w Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie to fascynująca wyprawa w przeszłość, przeważnie tą piastowską. Jednak najnowsza ekspozycja robi tylko kroczek w tył, bo opowiada o historycznych zdarzeniach sprzed kilkudziesięciu lat.

„Wielolecie Muzeum” to prezentacja dla której kluczem stały się jubileusze wydarzeń związanych stricte z tą instytucją, czyli jej powstaniem, budynkiem, nazwą, ale też pierwszą wystawą stałą i badaniami, dzięki którym rozpoczęło się gromadzenie zabytków, będące podstawą do istnienia jednostki. Jak podkreśla sześcioosobowy zespół kuratorski z dyrektorem MPPP Michałem Bogackim na czele: „To między innymi: 50-lecie założenia samodzielnego Muzeum w Gnieźnie, 45-lecie oddania do użytku budynku Muzeum oraz 40-lecie nadania dzisiejszej nazwy i otwarcia pierwszej wystawy stałej. Okazji rocznicowych mamy w tym roku więcej, bo świętować możemy także 85-lecie rozpoczęcia pierwszych, poważnych badań archeologicznych w Gnieźnie oraz 75-lecie powojennych badań nad początkami państwa polskiego w Gnieźnie”.

Cóż, na pierwszy rzut oka, ciekawe pokazanie tej mnogości nieco odmiennych od siebie faktów, może nie być łatwe. Jednak pracowniczki i pracownicy powyższej instytucji, trudy wystawiennicze zdają się mieć przepracowane. Wszak specjalizują się oni w atrakcyjnym przybliżaniu naprawdę zamierzchłych czasów i zdarzeń. Szkoda tylko, że tym razem słuszne hasło, że „instytucja to ludzie”, trąci odrobinę zbyt nachalną autopromocją obecnego zespołu.

Jednak od początku. Wystawa jest przede wszystkim bardzo przejrzysta i syntetyczna, czyli nie ma w niej miejsca na zagracenie przestrzeni przez przypadkowe czy nudne eksponaty. Układ wygląda tak, że mamy zarówno tradycyjne gabloty z przedmiotami jak i kilka zabytków „otwartych”, a do tego ścianki z fotografiami, grafikami i opisami oraz oczywiście nieodłączne dziś multimedia. Kiedy wchodzimy bezpośrednio do sali (bez przechodzenia przez ekspozycję „Piast surwiwal. Człowiek i las 1000 lat temu”), to na dzień dobry częstowani jesteśmy gablotą z nagrodami, które otrzymali muzealnicy, z prestiżową Izabellą na czele – znak, że nie mamy do czynienia z byle jakim miejscem i ludźmi.

Następnie naszą uwagę przykuwają wspomniane ścianki, gdzie aż roi się od barwnych fotografii, a nawet portretów… pięciu dotychczasowych dyrektorów placówki, oprawionych w złote ramy i zatytułowanych „Poczet hegemonów”. I trudno dociekać co jest bardziej „kontrowersyjne”: chwalenie się dzisiejszą ekipą z Muzeum, która została ujęta często w zabawnych pozach czy może dyrektoriat na „złotych obrazach”? Mimo, że osobiście nieco inaczej rozłożyłabym akcenty, to jednak taka wyrazistość działa. Podobnie dzieje się, gdy przyglądamy się innym planszom, gdzie prezentowanym informacjom co rusz towarzyszą rysunkowe karykatury (znów pracowników jednostki,w tym dyrektora Bogackiego), które trochę rozpraszają, ale przede wszystkim uatrakcyjniają przekaz, co na pewno bardzo dobrze wypada w przypadku muzealnej osi czasu zaczynającej się od 1956 roku założenia placówki i pokazującej jej „górki i dołki”, a przede wszystkim przemiany aż do dziś.

Z kolei pokazane zabytki nie mają w sobie wspomnianej przypadkowości i przez odpowiednią ilość oraz precyzyjne przypisanie do tematu, zostają w pamięci. Bo jeśli mamy rocznice badań archeologicznych to najlepiej je pokazać przez wystawione, niczym Biblia na ołtarzu, książki; oddanie do użytku obecnego, modernistycznego budynku Muzeum poprzez stos dokumentacyjnych teczek i wycinki artykułów z ówczesnej prasy; zaś stawianie towarzyszącego Muzeum i Liceum Pomnika pierwszych władców Polski – dzięki wspaniałomyślnemu wypożyczeniu miniatury tego dzieła Józefa Kopczyńskiego od jego córki Małgorzaty. Co więcej, osobne wrażenie robią także ciemne jajowate urny z ziemią z historycznych pól bitewnych (Grunwald, Kołobrzeg, Cytadela Poznań itd.), które tylko przydają powagi, archiwalne zdjęcia z dawnych ekspozycji, w tym tych pierwszych stałych, czy podwieszonych z sufitu, więc jakby zawieszonych w powietrzu, plakatów z artystycznych wystaw czasowych. Tych ostatnich niestety, podobnie jak nieco więcej informacji o pierwszej dyrektorce MPPP Gabrieli Mikołajczyk, będącej przecież inicjatorką przeniesienia Muzeum do obecnego budynku, trochę brakuje. Jednak mimo to jest to wystawa warta obejrzenia!

Kamila Kasprzak-Bartkowiak
Kamila Kasprzak-Bartkowiak