Suza Muza Laperuza – pożyczam z piosenki Hanki Wójciak, choć tak źródłowo przecież to ulubione zaklecie babci Jeremiego Przybory. My też będziemy w tym cyklu krótkich zajawek zaklinać płytę, której premiera w nadchodzącym tygodniu.
Tym razem Mixer o płycie Kaloli kolektywu afro-techno Nihiloxica.
Premiera polska 10.07.2020
Połączenie ugandyjskich tradycyjnych rytmów tanecznych bęnów z Nilotika Cultural Ensemble z elektroniką techno i tym co daje muzyka nazywana kiedyś muzyką techniczną i możliwościami syntezatorów analogowych – to właśnie jest Nihiloxica. Uganda i jej motoryka połączone z brytyjskim PQ i robotą Spooky – J. Kaloli oficjalnie jest pierwszym albumem długo grajacym Nihiloxica. Pierwesze nagrania na taśmach Nyege Nyege nie schodziły jeszcze tak głęboko w tradycję tanecznych rytmów Ugandy. To dopiero koncertowe nagrania wydane jako Biiri przniosły coś co można nazwać głębokim Buganda Techno. https://www.youtube.com/embed/FbN_0sZUdTM?rel=0&fs=1&wmode=transparent
Kaloli motorycznie cały czas Uganda połaczona z elektroniką, to wciąż dwie tradycje taneczne zespolone jedną energetyczna ścianą rytmów. Mamy tu jednak więcej ciemnej strony. Kaloli to album z niesamowicie mrocznym a jednak tanecznym materiałem. Wymowna okładka płyty, także daje pewną odpowiedź na to dlaczego nie ma tu “hura optymizmu”, a mamy pewne naleciałości synth popu i wbrew temu, że jest to niewątpliwie muzyka na parkiet, to taniec tysuke parkiet nieco nihilistycznie i wsobnie przywodzi na myśl jakis New Ritual.
– Nihiloxica to projekt żywy, który wykorzystuje pełną moc starożytnej bugandańskiej tradycji gry na perkusji w Ugandzie i opiera ją na współczesnym parkiecie tanecznym. Filtrując poprzez ciemną, ponurą wrażliwość techno. Przejeta przez Nyege Tapes to jedna z najbardziej udanych do tej pory współpracy wytwórni. Nihiloxica pokazuje ciagłą rozmowę między dwiema kulturami. Ten niepokojący neurotyczny album może przyciać uwagę z całego świata, nie tylko tanecznego – ze strony projektu.
Album to 11 gęstych rytmicznie kawałków bez popisów, Uganda tu po prostu płynie. Jeden z ciekawszych krążków afro-techno.