Pisząc o koncercie Shofar w gnieźnieńskiej Latarni na Wenei, nie sposób nie wspomnieć o geniuszu tego miejsca. Nadużywane przede wszystkim przez historyków i Poznaniaków łacińskie genius loci mieszka w takich właśnie miejscówkach jak bydgoski Mózg, krakowska Piwnica pod Baranami czy w okresie letnim Latarnia na Wenei. To nie podlega dyskusji, co objawił między innymi niesamowity koncert Shofar.

Ducha miejsca nie zobaczysz w rezerwatach archeo i innych “placówkach” bez życia tu i teraz. Kiedy jednak byłeś na wspomnianym koncercie już wiesz gdzie go odnajdziesz.

Trio Shofar przywiozło na Latarnię nie tylko niguny chasydzkie ale też esencję jazzu. Rzecz jasna nie jest tak że to Trzaska, Moretti i Rogiński wymyślili jazzowe podejście do grania żydowskiej muzyki. Zostawmy jednak porównania i natrętne skojarzenia z projektami Johna Zorna czy Zakaryą. Ta ostatnia zresztą idzie w stronę jazzowego HC.


Koncert, spotkanie. Trzech wspaniałych muzyków, którzy choć się znają dobrze nadal sami siebie zaskakują podczas koncertu spotyka się ze sobą i z rezonującą publiką. To zawsze działa, jest graniem autentycznym tu i teraz a nie odgrywaniem nutek. Podarujmy sobie biogramy artystów. To sobie można wygooglać, a bywalcy takich wydarzeń tak czy owak wiedzą co to Bassistars Orchestra, Mitch&Mitch Morł Drammaz, Miłość, Łoskot, IRCHA czy Cukunft albo Mizrach i Tikkun.
Dekonstrukcja, raczej przenicowanie albo redefinicja XIX wiecznych pieśni chasydzkich jakiej dokonują muzycy Shofar “pod wodzą” Raphaela Rogińskiego magnetyzowała publiczność zgromadzoną w ‘podwórku” Latarni na Wenei. Nieco odciążona od XIX wiecznej mistyki, jednak nie pozbawiona pewnej duchowości interpretacja pieśni głównie tych znalezionych u Mosze Bieregowskiego przez Rogińskiego została wspaniale przyjęta przez słuchaczy. Niezwykle gęsty, koncert – zakończyły bisy. Forma w jakiej Shofar gra ten specyficzny repertuar, uwierzytelnia żywotność tradycji. Nie słuchaliśmy tu śmiesznego klezmerskiego skansenu, a żywej poruszającej muzyki.

Sam występ właśnie tych muzyków i dobór repertuaru pokazuje niezwykle przemyślaną i bardzo zróżnicowaną linię repertuarową Stowarzyszenia Ośla Ławka, które zawiaduje Latarnią. Tego typu wydarzenia nie moglibyśmy się spodziewać w Gnieźnie w innym miejscu.
Jarek Mixer Mikołajczyk