Rok 2023 najprawdopodobniej będzie Kobietą. Wszystko na to wskazuje. Nadchodzi powolny zmierzch patriarchatu. Powolny, bo chłopcy niechętnie dzielą się swoimi zabawkami z dziewczynami. Mamy XXI wiek a oni wciąż na etapie piaskownicy i bitwy o złote kalesony. I jakoś nikt nie widział żużlowczyni na jednym torze z prawdziwym żużlowcem.
Wiadomo baba to dobrze na torze nie pojedzie. Tak mówią w Gnieźnie przy Wrzesińskiej. Oni wiedzą, że nawet te “cipy” z Falubazu to faceci mimo wszystko są.
Zmierzch patriarchatu…
Może to i dobrze – “chujki” już w Polsce dość rządziły, w Ameryce i Rosji tym bardziej i w takim np. Gnieźnie też.
Nie w tym rzecz, żeby teraz wychędożyć wszystkich mężczyzn, pozbawić stanowisk. Przyznajmy jednak bywają też kobiety, które są “chujkami”. “Chujka” to też feminatywa.
Zostawiam spór o feminatywy, Podobnie jak Kaśka Nosowska myślę, że nie jest to ważne, znaczy ważne, ale nie jest to problem pierwszego bólu A jednak Matylda Damięcka nie jest bez racji. To, że Katarzynie nie przeszkadza, nie znaczy, że każdy się na to godzi. No i uczciwie, nie żebym miał coś, a jednak, gdyby, ktoś mówił do mnie redaktorka, dziennikarka, felietonistka albo jeszcze gorzej – edukatorka, czułbym się głupio, chociaż aż tak mi to nie robi.
No dobrze nie patriarchat, to co? Najbliższy czas przyniesie parafrazując towarzysza Wiesława odchylenie lewicowo feministyczne. Tak sądzę. Czy to będzie stan dobry? Dobrostan?
Na moje, nie.
Będzie lepiej, może łagodniej, chociaż jak sobie przypomnę, jak się w 2 klasie tłukły koleżanki o różową chińską gumkę zapachową no to pewność pryska.
Gdyby tak zamiast prezesa królowa matka.
Ministrem kultury np. Anda Rottenberg albo Alicja Knast i wiochy by już nie było. Zamiast miłościwie nam panującego w takim Gnieźnie Budzika rządziłaby np. jakaś pani Poranna Rosa, miło było by wstawać. Tak bez bombardowania, bez hardcore, może można by zdjąć butę i buty. Natura też jest kobietą.
Jasne, ani nie ma sztuki kobiecej – jest ludzka, ani nie ma kobiecej gospodarki jest tylko zrównoważona lub rabunek, pomoc społeczna no to wiadomo też nie ma płci.
A jednak, wypierdolmy ten zakichany patriarchat z sejmów, urzędów, gabinetów dyrektorskich, gdzie się kurde tylko da, bez wazeliny i niech to boli męskie dupy. I niech już tych: Hitlerów, Stalinów, Kadafich, Putinów nie będzie. Idi na chuj.
Wiadomo facet śmierdzi potem, albo tanim Bondem czy faszystowskim Hugo Bossem. W najlepszym wypadku miałkość przyrodzenia i braki w portfelu maskuje żygawicznym Milionem Paco Rabane i koszulą we wzorki. Najczęściej ten barok nie tuszuje zapachu kadaweryny w majtach. Oczywiście, nie każdy mężczyzna to ZUO. Jest niestety jeden problem facet o zapachu Tobacco Mandarin od Byredo, czy Black GoldSkin od Ramona Molvizar nie bawi się sejmy, prezydenty i inne przełożone, po prostu niczego nie musi sobie kompensować.
Popatrzmy np. na Teatr Fredry w Gnieźnie, Fredro sam w sobie facet, a jednak rządzą tu dwie kobiety. Joanna Nowak i Maria Spis. I poza dziedzińcem, który zostawił im w spadku Łukasz pan – jest po prostu dobrze. Jakoś mniej pierdololo – więcej sztuki. Pewnie dziewuch przynajmniej w kulturze coraz więcej, a jednak wciąż chyba za mało.
Najlepiej będzie jak za kolejne lata odejdziemy od tego co było, matriarchat też już był. A gdyby tak wespół w zespół? No nie napiszę razem, bo jeszcze mnie ktoś przypisze do Razem.
Czy można razem?
Można mozna. W 2023 powstała już płyta roku Matylda/Lukasiewicz. Zamniecione.
Jaki będzie 2023 dla popcentrali? Gorszy niż 2022 być nie może. Powiedzmy szczerze. Przesunęliśmy rozstrzygnięcie plebiscytu “Gniezno byłoby smutne bez Ciebie” i jubileusz na luty 2023.
Rok jednak rozpoczął się kilkoma dobrymi artykułami Kamili. A nie mówiłem, że 2023 będzie kobietą? Andrzej napisał dobry tekst o Terrym Hillu. Mixer pisze – kończy 2 recenzje książek napisanych przez autorki. Do tego jeszcze zapóźnioną recenzję “Miłej robótki” od Fredry reżyserowanej przez reżyserkę.
Jaki by nie był 2023 r. niech będzie lepszy od 2022 i gorszy od 2024 r. tego życzę.