Skip to main content

Festiwal Filmowy Offeliada – recenzja towarzyszącego koncertu

Muzyczno-literacki Jeżozwierz na filmowo

 |  Kamila Kasprzak-Bartkowiak  | 

Ta propozycja była jak wytchnienie po całodziennym maratonie ruchomych obrazów. Pełna dobrej energii niczym słoneczny dzień po deszczowym tygodniu i smakowita jak cukierek dla dziecka spragnionego słodyczy.

Mowa oczywiście o występie Tomasza Lipy Lipnickiego pod frapującym tytułem „Jeżozwierz”, który stał się jednym z muzycznych akcentów tegorocznej Offeliady. I choć Tomka, będącego m.in. współtwórcą takich kapel rockowych jak Ilusion czy Lipali, bliżej przedstawiać nie trzeba, to o zaproponowanym przedsięwzięciu wypada wspomnieć, że było ono połączeniem muzyki ze spotkaniem autorskim. Formalnie wyglądało to tak, że sympatyczna prowadząca przepytywała naszego bohatera, a on co jakiś czas przerywał całą rozmowę, by zagrać trzy wybrane piosenki. Skąd taka formuła? Na pewno dla promocji książki, czyli właśnie wywiadu-rzeki „Jeżozwierz”, ale i przełamania schematu, że spotkanie wokół literatury musi wykluczać muzyczny występ.

Tymczasem w czasie tego wydarzenia nie zabrakło oczywiście filmowych wątków, w tym przypadku związanych z realizacją teledysków, gdzie Lipa zdradził kulisy ich scenariuszy, opowiedział o angażowanych w nie osobach czy efektach końcowych. Z tego tematu już łatwo było przeskoczyć do, uwaga zaskoczenie – muzyki, gdzie słuchacze dowiedzieli się m.in., że rockowiec jest samoukiem jeśli chodzi o śpiew, na gitarze gra od 12 roku życia, a miłość do cięższych i bardziej melodyjnych dźwięków, zaszczepił też w swej rodzinie. Dalej było o kolegach z zespołów, którzy bez cenzury wypowiadają się też w publikacji, alternatywnych niemuzycznych drogach, jedzeniu i miłości do zwierząt, które coraz mniej chętnie zjada, smakach czy używkach. Co więcej, niesamowicie wybrzmiała w tym wszystkim również opowieść o utopijnej epoce z dobrą edukacją, empatią i pokojem na świecie, która zdaniem Lipy jeszcze nie nadeszła oraz oczywiście muzyka! Utwory zagrane solo na gitarze z tą samą mocą, która rozdzierała myśli fanów przed laty i wyśpiewane tym samym mimo upływu lat, bo doskonalonym, szorstkim, brudnym głosem.

Fot. Paulina Samonek

Kamila Kasprzak-Bartkowiak
Kamila Kasprzak-Bartkowiak

#Tagi