Czy w XXI wieku jest jeszcze miejsce na klasyczny rock progresywny? Być może nie widać go w pierwszych dziesiątkach, ba, nawet w całych notowaniach list przebojów; możliwe, że termin ten pozostaje dla wielu słuchaczy jedynie historyczną ciekawostką – ale to nie ma najmniejszego znaczenia. Polski zespół SBB pokazał w poznańskim “CK Zamek”, że ten gatunek muzyczny nie dość, że się nie zestarzał, to ma się bardzo dobrze i po prostu brzmi świeżo.

Historia zespołu sięga początku lat 70, kiedy w Siemianowicach Śląskich Józef Skrzek założył legendarne trio. Nie sposób opisać wszystkiego w jednym artykule, ale warto nadmienić że wydali 16 albumów studyjnych, aż 42 albumy koncertowe i koncertowali na terenie całego świata. Zespół w składzie: Józef Skrzek (instrumenty klawiszowe) Anthimos Apostolis (gitara, druga perkusja) Frank Parker (perkusja) zaczął koncert z rozmachem; “Walkin’ around the stormy bay” zapoczątkowało prawie dwu godzinną, muzyczną jazdę bez trzymanki. Bardzo pozytywnym zaskoczeniem była dla mnie gra perkusisty, Franka Parkera, który wiarygodnie wszedł w grę Piotrowskiego, zostawiając przy tym własne smaczki. Po “Walkin’ around the stormy bay”, był równie kultowy “Odlot”, pojawił się też “Rainbow Man”, w którego to przypadku Józef Skrzek grał na basie. Mimo tego że nie grał w tym czasie na minimoogu, usłyszeć można było jego niepodrabialny, surowy, acz tłusty sposób frazowania.

Nie zabrakło niespodzianek. W połowie koncertu sekcje rytmiczną zasilił Anthimos, grający do tej pory na gitarze. Wraz z Parkerem zagrali tzw. drum battle, zwieńczone partią solową Józefa Skrzeka, na którą ja osobiście czekałem najbardziej – nie zawiodłem się. W pewnym momencie miałem wrażenie że widzę na scenie samych dwudziestolatków. Ikra, zapał i energia, z którymi zagrali muzycy spotkała się z dużą aprobatą widowni, stąd też nie zabrakło bisu – spokojnego, idealnego na wyciszenie burzy emocji, która kotłowała się po regularnym show.

Grają 54 lata, niech nam grają i 154 – zespół SBB jest w świetnej formie. Takich koncertów i przeżyć
życzę wszystkim czytelnikom Popcentrali.
Tekst: Jakub Grzechowiak
Zdjęcia: Marcel Kordylak i Maciej Grzechowiak