Intymna podróż do lirycznego wnętrza
To było jedno z tych klasycznie poetyckich, by nie rzec za jedną z uczestniczek – urocze spotkanie, podczas którego debiutujący twórca, za pomocą swych wierszy, zaprosił zgromadzonych odbiorców do swojego wnętrza i rozmowy o tym co w życiu ważne.
Tak można by podsumować pierwsze marcowe spotkanie w ramach cyklu „Zbliżenia” w Czytelni Biblioteki Publicznej Miasta Gniezna, którego bohaterem był Wojciech Jałoszyński, debiutujący poeta i bibliofil, z zawodu psychoterapeuta i pedagog, ale też mąż, ojciec oraz od niedawna gnieźnianin z wyboru (wcześniej mieszkał w Miłosławiu, gdzie zresztą się wychował).
Wieczorek, prowadzony przez niżej podpisaną, rozpoczął się więc od pytania zasadniczego – skąd i dlaczego poezja, na co gość odpowiedział, że to najbliższa mu dziedzina twórczości, zaś przy zagajeniu o slamowe związki, przyznał, że zanim przed laty wystąpił na gnieźnieńskim Slamie im. Franciszka Rabelais’a, to inspirował się rapem, czyli równie „mówioną i rymowaną formą”. Natomiast jego debiutancki tomik pt. „Z mroków do światłości”, który stał się jednym z głównych tematów rozmowy, to przejmujący zapis życiowej drogi od samotności do miłości, gdzie wycofany i nierozumiany bohater wierszy, pod wpływem poznanej kobiety, ale też rozwoju wiary, przechodzi duchową i mentalną przemianę w bardziej otwartego i spełnionego człowieka. Co istotne, Wojtek nie ukrywał, że jego utwory mają wyraźny rys autobiograficzny, gdzie muzą jest żona Magdalena. Ta ostatnia zresztą od czasu do czasu czytała jego dzieła, wzbogacając całe spotkanie konkretną treścią.
I choć liryka autora jest bardzo osobista i kameralna, a on sam wyznał, że nigdy nie pisał żeby coś zmienić, to zapytany o inspiracje literackie wymienił już szersze grono twórców jak Edward Stachura, Charles Bukowski, J.R.R Tolkien czy poeta suficki Rumi. Poza tym równie ważna jest dla niego sfera duchowa, czyli m.in. Anthony de Mello SJ i jego książka „Przebudzenie” czy mistycyzm rozwijany przez Mistrza Eckharta. Te wszystkie motywy odnajdziemy więc w twórczości tego gnieźnieńskiego już autora, który zdając sobie sprawę, że jego wiersze nie są idealne, podkreślał, że czasem ważniejsze od dzieła są inspiracje czy bodźce, które przyczyniają się do jego powstania. Dlatego możliwe, że po kameralnym czy wręcz intymnym tomiku „Z mroków do światłości”, przyjdzie pora na bardziej „otwarty” i społeczny zbiór, tym bardziej, że Wojtek opublikował już w sieci ebooka, czyli „Moją czerwoną książeczkę. Manifest byłego prawaka” (2023), gdzie krytycznie rozprawia się z konserwatywno-liberalnymi poglądami, które po transformacji ustrojowej w 1989 roku, zdawały się być „jedynie słuszną ideologią”.
Warto dodać, że pod koniec spotkania jego bohater podpisywał swoje tomiki wszystkim chętnym osobom, a dyrektor książnicy Piotr Wiśniewski podziękował mu i wręczył także książkowy upominek.
Fot. Iza Budzyńska