Skip to main content

Wystawa w Centrum Kultury Scena To Dziwna

Bardzo artystyczna przestrzeń

 |  Kamila Kasprzak-Bartkowiak  | 

Le Corbusier, nazywany często „papieżem modernizmu”, mawiał, że „Architektura jest mądrą, skoordynowaną grą brył w świetle”. Jak się okazuje, tę ideę można także wyrazić malując przestrzeń.

Wystawa pt. „Dialog przestrzeni”, którą można oglądać do 10 marca w Centrum Kultury „Scena To Dziwna”, to kilkadziesiąt prac malarskich studentek i studenta oraz wykładowczyń z Wydziału Architektury Politechniki Poznańskiej (kierunki: Architektura Wnętrz i Architektura i Urbanistyka). Dzieł, które poza przywołaną na wstępie ideą udowadniają, że architekt powinien być również dobrym artystą. Potwierdziły to zresztą obecne na wernisażu pedagożki, czyli dr hab. inż. arch. Katarzyna Słuchocka prof. PP oraz dr hab. szt. Joanna Stefańska i trudno się temu dziwić, bo architektura to w gruncie rzeczy humanistyczna dziedzina, gdzie kreatywność i wrażliwość są tak samo ważne jak staranny rysunek techniczny.

Oglądając prace zaprezentowane w eSTeDe, na pierwszy plan wysuwają się więc ciepłe i zimne, ale zawsze stonowane barwy oraz dostojna geometria, czyli ta cała „skoordynowana gra brył w świetle”. Przybrudzone biele, szarości i granaty albo czerwienie, pomarańcze i brązy, tworzą tu figury, które niemal zawsze uwypuklone zostają jaśniejszym akcentem. Można zaryzykować twierdzenie, że to właśnie światło, które wchodzi w dialog z ciemną przestrzenią obiektów-budynków i pokazuje ich prawdziwy charakter. Tak dzieje się na przykład w przypadku gmachu przypominającego poznański wieżowiec Bałtyk, którego biały szkielet autorka Olga Smardzewska, wypełniła trzema różnymi kolorami – oddając tym samym jego autentyczną zmienność w rzeczywistości. Albo kiedy inna artystka dzieli ten sam obiekt na cztery części, rozmieszczając jego fragmenty na czterech obrazach i tym razem malując go od szczytowej majestatycznej strony. Jednak najciekawiej wypada w tryptyk Huberta Łamży, który z jednej strony przywodzi na myśl geometryczne abstrakcje Wassilego Kandinsky’ego, ale w zamyśle twórcy jest nawiązaniem do eklektycznej bryły Muzeum Żydowskiego w Berlinie zaprojektowanego przez Daniela Libeskinda. Choć tak naprawdę każdy z obrazów, stworzonych tutaj w większości przez kobiety i obalający przy tym stereotyp, że architektura jest domeną mężczyzn, zasługuje na uwagę. Bo jest w nich również bauhausowski sznyt i wrażliwość, ale już w neomodernistycznym wydaniu.

Warto dodać, że cała wystawa została objęta Patronatem Honorowym Dziekana Wydziału Architektury Politechniki Poznańskiej, zaś dla eSTeDe jest początkiem współpracy z tą uczelnią i zapowiedzią podobnie ciekawych ekspozycji.

Fot. Paweł Bartkowiak

Kamila Kasprzak-Bartkowiak
Kamila Kasprzak-Bartkowiak