Tym razem w naszym książkowym dziale, gdzie prezentujemy lektury niezbyt długie, lecz treściwe niczym wspomniany „shot”, polecamy tomik poetycki i krótką powieść. Oba tytuły autorstwa kobiet o tym samym imieniu, choć inaczej zapisanym. Zobaczcie cóż to za dzieła!
„Natalia ist sex, Alex ist Freiheit”, to debiutancki tomik, znanej chyba najbardziej w muzycznym świecie z duetu Siksa, Alex Freiheit. Wydany przez Korporację Ha!art jest częścią bardzo potrzebnej, spójnej i konsekwentnej serii poetyckiej pod redakcją Mai Staśko, która postawiła na piszące kobiety i które dzięki temu zyskały pe…
W drugiej odsłonie książkowych poleceń już robimy wyjątek, czyli rekomendujemy pojedynczą publikację, co podyktowała nam tegoroczna Nagroda Literacka Nike. Publikację, którą udało nam się wcześniej przeczytać, także w szerszym gronie w ramach gnieźnieńskiego Klubu Dyskusji o Książce.
Z Alex Freiheit i Piotrem „Burim” Buratyńskim, tworzącymi performatywno-muzyczny duet Siksa oraz animującymi społeczno-kulturalne życie w Gnieźnie, rozmawia Kamila Kasprzak-Bartkowiak.
Lut 15, 2021
Fragment recenzji teatralnej z portalu Kultura u Podstaw
I pomyśleć, że trzeba było barbarzyńskiego zamachu na prawa kobiet, masowych protestów i antyrządowych wystąpień, by nie wspomnieć o pragnieniu społecznej wolności, żeby gnieźnieński Teatr im. Aleksandra Fredry, tak udanie sięgnął po nieco zapomnianą i nadal z lekka „nieobyczajną”, ale jakże trafnie wyszukaną sztukę swego patrona.
Czy Alicja z Krainy Czarów miała okulary z czerwonymi oprawkami w kształcie serc? Czy Lady Makbet w dążeniu do władzy pomagał kij bejsbolowy? Albo czy Jaime Lannister i Robb Stark potrafili spojrzeć sobie w oczy, a Szeherezada nosiła dwa urocze kolczyki na twarzy?
Wprowadzamy nowy cykl w naszym recenzyjnym dziale, którego tematem będą książki w sam raz na krótki przystanek w codziennym biegu. Bo polecać będziemy niekoniecznie długie, raczej „starsze nowości” sprzed kilku lat, ale za to nieoczywiste i zaskakujące lektury!
Co robi artystka, kiedy pandemia zamyka przed nią ośrodki kultury lub inne miejsca na wystawę oraz uniemożliwia bezpośrednią interakcję z odbiorcami? Przenosi się do wirtualnej galerii i tam dzieli się swoimi jak najbardziej realnymi grafikami.
Na prośbę Małgorzaty Gramse, córki Zygmunta Gramse, mistrza piekarskiego, który przez lata ze swoją piekarnią przy ulicy Dąbrówki wpisał się nie tylko w krajobraz gnieźnieńskiego rzemiosła, ale i szeroko pojętej tożsamości gnieźnian, publikujemy podziękowanie.
„Bóg zapłać wszystkim, którzy towarzyszyli mojemu ojcu do ostatnich jego chwil na ziemi. Pragnę serdecznie podziękować: pielęgniarzowi, pani doktor Patrycji, ojcom franciszkanom i wszystkim tym, którzy wspierali nas do chwili, gdy Tato zamknął swoje oczy. Wasza troska, pomoc i obecność wiele znaczyły dla ojca i pomog…