Afirmatywne migawki z niezależnej kultury
Dokładnie 17 września o godzinie 17.00 w Latarni na Wenei została otwarta wystawa 17 fotografii Sebastiana Ucińskiego pt. „Migawki z Latarni”, które zatrzymały najpiękniejszy czas. Lata, ludzi i niesamowitych spotkań kulturalnych.
To było jedno z tych wydarzeń, które rodzi się z połączenia wizji, solidarności i wrażliwości, gdzie każdy daje od siebie to co najlepsze. Choć owszem, wszystko zaczęło się od dodatkowych środków miejskich na małe projekty kulturalne, które w końcu zaczęły działać i w tym roku już bardziej przysłużyły się animatorom czy twórcom. Jednym z takich animatorów zaś okazał się Piotr Bąkowski, obecny szef Stowarzyszenia Ośla Ławka, które już kolejny rok prowadzi wspomnianą Latarnię. I to właśnie Piotr wymyślił, że warto by zachować na dłużej ducha tego miejsca na światłoczułym obrazie, więc napisał projekt na dwóch artystów i kuratora. Ostatecznie wyszło odwrotnie, bo artystą – fotografem, który przyjął zaproszenie do całej inicjatywy okazał się Sebastian Uciński, zaś kuratorki były dwie: Anna Lauchsztet oraz autorka poniższej relacji.
A czym stały się same „Migawki…”? – „Migawki z Latarni”, czyli artyści, publiczność i zbliżenia w dynamicznych, pozytywnych i zaskakujących obrazach. Tak można by opisać wystawę 17 fotografii Sebastiana Ucińskiego, który przez 4 sezony działania niezależnego i plenerowego ośrodka kultury jakim jest Latarnia na Wenei, dokumentował pojawiających się tam ludzi i wydarzenia. Tym zaś, co wyróżnia jego prace od strony formalnej jest na pewno reporterski sznyt oraz będące tego częścią bystre oko. Sebastian bowiem chce i potrafi wyczekać odpowiedni moment dla swoich zdjęć, więc zostaje nagrodzony odpowiednim ujęciem. Poza tym w każdym jego kadrze widać i czuć uwielbienie dla kultury, która jest tu ważna niczym inny reporterski temat – napisały kuratorki. I faktycznie, oglądając poszczególne wielkoformatowe prace, które zawisły na ścianach bądź paletach znajdujących się w Latarni, trudno było nie odnieść wrażenia, że „kultura i to co daje ona ludziom” – jest tu najważniejsza. Widać to zarówno w rozdziawionej buzi jednego z małych uczestników dziecięcej imprezy, emocjach wkładanych w występ przez wiolonczelistkę i kompozytorkę Resinę, cudownie zrelaksowanej widowni albo w niesamowitych pozach i energii zespołu Na Górze.
Jednak tak jak wiele wydarzeń z Latarni udało zatrzymać się na fotografiach Sebastiana Ucińskiego, tak samą wystawę obejrzeć można było póki co tylko w dniu wernisażu, gdzie na przybyłych odbiorców czekały pocztówki z wybranymi zdjęciami, a także grzaniec i ciastka. Powodem takiego stanu rzeczy okazała się przede wszystkim coraz mniej przyjazna pogoda i chcąc nie chcąc – konieczność ochrony prac przed aurą. Tyle, że to nie koniec ekspozycji, gdyż fotografie będzie można zobaczyć w tym sezonie jeszcze w najbliższy weekend, tj. podczas projekcji filmowych z cyklu Short Waves on Tour w Latarni w dniach 24-26 września od godz. 19.00. Zapraszam, bo warto!