Dziś w gnieźnieńskiej katedrze odbył się koncert stypendystów Stypendium Kulturalnego Miasta Gniezna im. Sławomira Kuczkowskiego. Było to jedno z ważniejszych wydarzeń tego roku. Koncert okazał się wspaniałym przedsięwzięciem przede wszystkim pod względem artystycznym. Jego znaczenie zapewne podbija fakt, że koncert został zrealizowany i nagrany przez Macieja Szymańskiego, a finalnie powstanie płyta. Komisja przyznając stypendium wzięła też pod uwagę powstanie nowej gnieźnieńskiej kompozycji.W ramach stypendium Krystian Klej skomponował Mater et Caput omnium Ecclesiarum Poloniae (Matka i Głowa...
Magnetyczny portret głodującego lekarza rezydenta, protestujący pod Sądem Najwyższym z podniesionymi dłońmi i palcami tworzącymi literę „v”, dziewczyna jedząca banana z przepaską na głowie z napisem „danger”, trzy postaci w białych kombinezonach nad kałużą krwi, a także rozradowana starsza kobieta z tęczową flagą w dłoni czy wreszcie nieprzebrane tłumy na ulicach i pod Sejmem z jesiennych Strajków Kobiet.
Jeżeli za naturę przyjąć oczywiście przyrodę, a kulturą określić także spotkania międzyludzkie i zrodzone z nich refleksje tudzież emocje, czyli inspiracje, to prace Agnieszki Bętkowskiej są frapującym owocem tej znanej nie od dziś fuzji.
Covid dał się nam wszystkim we znaki. Tu nie chodzi o rozkminy czy był, czy plandemia. Po prostu zamknięto kulturę. Jeszcze z ograniczeniami tylko dla 250 osób z wejściówek a jednak zagrał RAP w amfiteatrze Centrum Kultury eSTeDe.
Młodzi radośni ludzie nareszcie na koncercie. eSTeDe ponownie otwarło się na młodych. Nikt tym razem nie wyrzucał ich z amfiteatru, jak na jednym z RAP JAM-ów sprzed lat.
Kolektyw Fala jest stosunkowo młodą ekipa twórczą, choć powoli ujawniała swoje poczynania Fala Fest był pierwszą i jak zapowiada ekipa nie ostatnia impreza. eSTeDe wykorzystało...
„Zabij to i wyjedź z tego miasta” w reżyserii Mariusza Wilczyńskiego to przeszło czternaście lat pracy zamkniętych w kilkudziesięciu minutach animacji. Czas w jej przypadku odgrywa kluczowe znaczenie – płynie, zarówno na ekranie jak i w rzeczywistości, zabierając ze sobą pamięć, miejsca i ludzi. Film Wilczyńskiego, tak długo oczekiwany, to opowieść drogi; drogi, w której – chcąc nie chcąc – każdy znajdzie swoje odbicie.